Przygotowanie: 40 min. Pieczenie: 90 min
Poziom trudności: Łatwy
Ilość porcji: 12
Forma: 22 cm
Do zrobienia tego ciasta zainspirował mnie przepis Nigelli. Ale wersja ciasta była tak słodka i przepełniona bakaliami, że okazała się nie do zaakceptowania przez moje i mojej rodzinki kubki smakowe. :))
W związku z tym powstała druga wersja ciasta, mocno zmodyfikowana, w której się totalnie zakochaliśmy, więc postanowiłam się nią z Wami podzielić, może i Wam przypadnie do gustu. :) Ciasto jest bardzo wilgotne, wręcz lepkie, mięsiste i nadal dość słodkie. My nie byliśmy w stanie zjeść więcej niż jeden kawałek, ale za to ten jeden kawałek daje naszym kubkom tyle rozkoszy, że już nawet nie myśli się o następnym. ;) W cieście smak śliwek jest praktycznie nie wyczuwalny (a tego szczerze mówiąc trochę się obawiałam, bo nie jestem ich wielką fanką). Za to dominuje woń pomarańczy i czekolady, przeplatając się z wonią karmelu i przypraw korzennych. Myślę, że to może być miła odmiana od tradycyjnego keksa, choć to zupełnie inna bajka, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby oba znalazły się na świątecznym stole. :) Bardzo Wam polecam!
Ilość | Składnik |
---|---|
suszonych śliwek, posiekanych | |
rodzynek | |
180 g | miękkiego masła |
ciemnego cukru muscovado | |
miodu | |
brandy (rumu lub likieru kawowego) | |
sok i skórka otarta z 2 średnich sparzonych pomarańczy | |
przyprawy korzennej do piernika | |
kakao | |
posiekanej czekolady | |
duże jajka, rozkłócone | |
mąki | |
mielonych migdałów | |
proszku do pieczenia | |
sody oczyszczonej |
Ilość | Składnik |
---|---|
gorzkiej czekolady | |
śmietanki kremówki 30% | |
oleju słonecznikowego |
Tortownicę o średnicy 22 cm nasmarować masłem, wyłożyć podwójną warstwą papieru do wypieków.
Do rondelka z grubym dnem włożyć suszone owoce, masło, cukier, miód, brandy, sok i skórkę otartą z pomarańczy, kakao i przyprawę do piernika.
Mieszankę doprowadzić do wrzenia, od czasu do czasu mieszając, gotować na małym ogniu około 10 minut. Zdjąć z ognia, odstawić do przestudzenia.
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, sodą i zmielonymi migdałami.
Do przestudzonej masy przesiać mąkę, dodać rozkłócone jajka, czekoladę, wymieszać na wolnych obrotach miksera lub drewnianą łyżką do połączenia się składników.
Masę przelać do tortownicy. Piec w temperaturze 150-160 °C (piekłam w 150 °C z termoobiegiem) około 1 i 1/2 do 1 i 3/4 godziny. Patyczek po zanurzeniu w cieście powinien być lekko obklejony ciastem, ale nie powinien być całkowicie mokry, a tylko wilgotny od ciasta.
Gotowe ciasto wyjąć z piekarnika, przestudzić nieco w tortownicy, następnie odpiąć boki tortownicy i ostrożnie wyjąć ciasto, studzić dalej na kratce.
Przygotować polewę czekoladową:
W tym celu: połamaną na kawałki czekoladę przełożyć do metalowej miski, dodać śmietankę i olej, miskę ustawić na garnku z gotującą się/parującą wodą - wodę gotować na wolnym ogniu. Miska nie powinna dotykać wody, a jedynie opierać się na brzegach garnka. Zarówno woda jak i para nie mogą dostać się do miski z czekoladą, bo czekolada zgęstnieje. Rozpuszczoną czekoladę wymieszać, jeszcze gorącą polać ciasto, równomiernie ją rozprowadzając za pomocą szpatułki cukierniczej lub szerokiego noża.
Odstawić do zastygnięcia.
*Ciasto można przygotować nawet miesiąc wcześniej i zamrozić (owinąć w papier do wypieków a następnie w folię aluminiową, włożyć do hermetycznie zamykanego pojemnika. Można też przygotować je na około 2 tygodnie wcześniej, owinąć w papier do wypieków, a następnie w folię aluminiową, włożyć do hermetycznie zamykanego pojemnika i przechowywać w chłodnym, suchym miejscu.
Jeśli zamierzamy ciasto upiec wcześniej i przechowywać do świąt lub zamrozić, polewą czekoladowa dekorujemy je dopiero po rozmrożeniu/odwinięciu z folii gdy było tylko schładzane.
Smacznego :)