gorzkiej czekolady dobrej jakości o zawartości kakao 60-70%
masła w temperaturze pokojowej
mąki migdałowej, orzechowej lub kasztanowej
proszku do pieczenia
soli
duże jajka (dałam rozmiar L)
ksylitolu
łyżeczka pasty lub ekstraktu z wanilii
340 g
posiekanej czekolady gorzkiej/deserowej lub gotowych choco chunks
Sposób przygotowania
Piekarnik rozgrzać do 180 °C (piekłam z termoobiegiem).
Czekoladę gorzką (220 g) posiekać lub połamać na małe kawałeczki, przesypać do metalowej miski, dodać masło i rozpuścić w kąpieli wodnej lub w mikrofali, od czasu do czasu mieszając.
W drugim naczyniu wymieszać mąkę, proszek do pieczeni i sól.
W misce ubić mikserem jajka z cukrem i wanilią na puszystą masę. Stopniowo dodać roztopioną czekoladę, wymieszać, aż masa się połączy. Dodać mąkę. Zmiksować. Na koniec dodać posiekaną czekoladę lub gotowe kropelki czekoladowe, wymieszać łyżką.
Ciasto nakładać łyżką na blachę wyłożoną papierem do wypieków, formując okrągłe ciasteczka i zachowując spore odstępy. Piec około 12 minut (gotowe ciasteczka powinny być popękane, wyrośnięte i dość miękkie z kawałkami ciągnącej czekolady w środku). Gotowe wyjąć z piekarnika, przestudzić na blasze i następnie przełożyć na krajkę do studzenia. Pozostawić do całkowitego wystudzenia. Choć ciężko się powstrzymać, żeby nie podjadać jeszcze ciepłych. ;)
Miękkie i lekko ciągnące w środku, z chrupiącą skorupką na zewnątrz. W smaku przypominają brownies. Mocno czekoladowe - zauważcie, że na stosunkowo niewielką ilość mąki dajemy aż 560 g czekolady. Idealne na gorsze dni lub gdy dopadnie nas ogromna ochotą na coś mocno czekoladowego. ;) Zakochają się tez w nich dzieciaki, ale robiąc te ciacha dla dzieci pamiętajcie, by raczej skorzystać z czekolady 60% lub jak w oryginale deserowej, bo ciasteczka przygotowane na bazie czekolady o większej zawartości kakao mogą się okazać dla dzieci zbyt wytrawne. ;) Ważne też by nie przesadzić z czasem pieczenia i nie upiec ich na chrupko, bo wtedy cały efekt smakowy pryśnie. ;) Polecam. :)
Komentarze są moderowane, a więc pojawiają się na blogu po zaakceptowaniu ich treści.
Ola
2017-03-19 14:25:07
Pyszne ciastka, zapachy nie z tej ziemi.
Powiem tylko, ze następnym razem dam mniej cukru, bo jak dla mnie po 1 jestem już kompletnie zasłodzona. Na dodatek polecam robić małe porcje, moje wyszły ciut za szerokie.
Co do pieczenia to piekłam "na wyczucie" około 12 minut, góra dół i temp od 150 do 180 (różnie). Ciastka są mokre wsrodku ipopękały. Bardzo polecam :)
Natalia
2016-02-24 17:03:54
Witam,
ciacha zrobiłam, wyszły kapitalne! Jednak nie popękały mi tak ładnie jak Pani. Będąc szczerą, nie popękały mi w ogóle ;) Co może być tego przyczyną?
Pozdrawiam serdecznie ;)
jana
2015-12-30 01:27:29
http://www.mojewypieki.com/przepis/outrageous-chocolate-cookies Dla czego nie napisałaś z kąt inspiracja ?? NIE ŁADNIE . To plagiat.
Kasia - Slodkiefantazje.pl
2016-03-17 12:38:13
W przepisie jak wół jest napisane skąd pochodzi - "Źródło". Nota bene jego autorką nie jest Dorota z Moich wypieków, ale Martha Stewart. :)
PS. polecam używanie słownika. ;)
Słowik
2015-11-21 16:08:23
Czy tą masę można wykorzystać jako ciasto? Jako ciasteczka pyszne, dzieci zjadły wszystkie dla dorosłych po 1 zostało. Ale zastanawiam się czy mogłabym całą masę która wyszła z przepisu upiec i podać z bitą śmietaną +mascarpone i polewą czekoladową!
Kasia - Slodkiefantazje.pl
2015-11-25 12:29:03
Myślę, że tak, wyjdzie takie trochę z zewnątrz chrupiące, a w środku ciągnące brownies. :)
Miękkie i lekko ciągnące w środku, z chrupiącą skorupką na zewnątrz. W smaku przypominają brownies. Mocno czekoladowe - zauważcie, że na stosunkowo niewielką ilość mąki dajemy aż 560 g czekolady. Idealne na gorsze dni lub gdy dopadnie nas ogromna ochotą na coś mocno czekoladowego. ;) Zakochają się tez w nich dzieciaki, ale robiąc te ciacha dla dzieci pamiętajcie, by raczej skorzystać z czekolady 60% lub jak w oryginale deserowej, bo ciasteczka przygotowane na bazie czekolady o większej zawartości kakao mogą się okazać dla dzieci zbyt wytrawne. ;) Ważne też by nie przesadzić z czasem pieczenia i nie upiec ich na chrupko, bo wtedy cały efekt smakowy pryśnie. ;) Polecam. :)
gorzkiej czekolady dobrej jakości o zawartości kakao 60-70%
masła w temperaturze pokojowej
mąki migdałowej, orzechowej lub kasztanowej
proszku do pieczenia
soli
duże jajka (dałam rozmiar L)
ksylitolu
łyżeczka pasty lub ekstraktu z wanilii
340 g
posiekanej czekolady gorzkiej/deserowej lub gotowych choco chunks
Sposób przygotowania
Piekarnik rozgrzać do 180 °C (piekłam z termoobiegiem).
Czekoladę gorzką (220 g) posiekać lub połamać na małe kawałeczki, przesypać do metalowej miski, dodać masło i rozpuścić w kąpieli wodnej lub w mikrofali, od czasu do czasu mieszając.
W drugim naczyniu wymieszać mąkę, proszek do pieczeni i sól.
W misce ubić mikserem jajka z cukrem i wanilią na puszystą masę. Stopniowo dodać roztopioną czekoladę, wymieszać, aż masa się połączy. Dodać mąkę. Zmiksować. Na koniec dodać posiekaną czekoladę lub gotowe kropelki czekoladowe, wymieszać łyżką.
Ciasto nakładać łyżką na blachę wyłożoną papierem do wypieków, formując okrągłe ciasteczka i zachowując spore odstępy. Piec około 12 minut (gotowe ciasteczka powinny być popękane, wyrośnięte i dość miękkie z kawałkami ciągnącej czekolady w środku). Gotowe wyjąć z piekarnika, przestudzić na blasze i następnie przełożyć na krajkę do studzenia. Pozostawić do całkowitego wystudzenia. Choć ciężko się powstrzymać, żeby nie podjadać jeszcze ciepłych. ;)