Przygotowanie: 60 min. Pieczenie: 40 min
Poziom trudności: Średni
Ilość porcji: 10
Forma: 22 cm
Dziś mam dla Was obłędne ciasto, któremu bardzo trudno było mi się oprzeć. Połączenie czekoladowego truflowego ciasta bez grama mąki z lekkim piankowym musem cytrynowym. Samo ciasto ma bardzo głęboki czekoladowy smak, w konsystencji przypomina pieczony mus czekoladowy i delikatne trufle czekoladowe. Ciasto czekoladowe powstało na bazie tego Chocolate Nemesis Cake, a mus cytrynowy powstał na potrzeby orzeźwiającego wiosennego dodatku i wspaniale się tu sprawdził. Słodycz mocno czekoladowego ciasta idealnie zgrała się z kwaskowatym wierzchem. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że to jedno z najlepszych ciast na blogu i bardzo, ale to bardzo Wam je polecam!
Ilość | Składnik |
---|---|
gorzkiej czekolady 70% kakao | |
masła | |
duże jajka | |
cukru pudru |
Ilość | Składnik |
---|---|
soku wyciśniętego z cytryny | |
żelatyny w proszku | |
skórka otarta z 2 sparzonych cytryn | |
duże jajka w temperaturze pokojowej | |
cukru pudru | |
śmietany kremówki |
Truflowe ciasto czekoladowe:
Piekarnik nagrzać do 180°C góra dół/ 160°C z termoobiegiem (ja piekłam z termoobiegiem).
Czekoladę i masło rozpuścić rondelku z grubym dnem (na małym ogniu), od czasu do czasu mieszając. Dodać połowę cukru, wymieszać. Odstawić do przestudzenia.
Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę ze szczyptą soli, pod koniec ubijania dodawać stopniowo cukier puder, ubijać do czasu uzyskania lśniącej i bardzo sztywnej piany. Kolejno wmiksować żółtka. Do puszystej masy wmieszać delikatnie (najlepiej drewnianą łyżką) lekko ciepłą masę czekoladową.
Zagotować w czajniku ok. 2 l wody.
Spód tortownicy o śr. 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Ciasto przelać do formy.
Na dolną półkę piekarnika wstawić większą brytfannę/blachę do pieczenia, napełnić ja do 2/3 wrzącą wodą. Na wyższą półkę piekarnika (u mnie środkowa półka) wstawić tortownicę z ciastem, piec około 40 minut. Ciasto po dotknięciu widelcem bądź patyczkiem wierzchu powinno być sprężyste i zauważalnie ścięte. Patyczek po zanurzeniu w cieście nie powinien być mokry od płynnego ciasta, a tylko obklejony wilgotnymi okruchami ciasta.
Wyłączyć piekarnik, pozostawić jeszcze przez kwadrans w piekarniku. Wystudzić w tortownicy i nie wyjmować z niej ciasta.
Mus cytrynowy:
Sok z cytryny przelać do rondelka, dodać startą skórkę z cytryny i żelatynę. Pozostawić na kilka minut, by żelatyna napęczniała. Mieszając podgrzać do całkowitego rozpuszczenia żelatyny, nie gotować. Zestawić z ognia, wystudzić.
Jajka ubić z cukrem pudrem na puszystą, jasną i gęstą masę (powinna mieść gęstość średnio ubitej piany z białek i potroić objętość).
Śmietankę kremówkę ubić na sztywno, połączyć z ubitą masą jajeczną, delikatnie wymieszać. Mieszając dodać wystudzony sok z cytryn z żelatyną (nie dodawać ciepłego, bo żelatyna się "zbryli" w chili zetknięcia z zimną masą jajeczno-śmietanową). Wstawić na chwilę do lodówki, by masa nieco stężała. Lekko tężejący mus wyłożyć na wystudzone ciasto, wierzch wygładzić. Wstawic do lodówki.
Gdy masa zastygnie, boki deseru delikatnie oddzielić od brzegów tortownicy za pomocą zwilżonego w gorącej wodzie noża. Ciasto z musem wyjąć z tortownicy. Wierzch ozdobić wiórkami czekolady, a boki wg uznania. Ja – co widać na zdjęciach - ozdobiłam boki waflowymi rurkami. W tym celu otoczyłam brzegi deseru rurkami waflowymi, obwiązałam je tasiemką i wstawiłam jeszcze na ok. 30 minut do lodówki. Po wyjęciu z lodówki zdjęłam tasiemkę, rurki już ściśle przylegały i trzymały się mocno deseru.
Smacznego :)