Lukier królewski:
Cukier puder przesiać do miski. Dodać schłodzone białka i sok z cytryny. Miksować składniki na wolnych obrotach około 5-7 minut (najlepiej końcówką do mieszania, a nie ubijania, żeby nie napowietrzać masy (jeśli używamy drewnianej łyżki, a nie miksera, wtedy ucieramy ok. 8-10 minut).
Gotowy lukier powinien być gładki i lśniący, na tyle gęsty, że po nałożeniu na łyżeczkę nie spływa i zachowuje niezmieniony kształt, ale po dotknięciu palcem miękko się ugina
Lukrowanie:
Odciąć czubek rękawa cukierniczego (worek możemy zrobić samemu z papieru do wypieków) nałożyć do środka gęsty biały lukier królewski (niedużo, bo będziemy nim tylko obrysowywać krawędzie).
Worek zwinąć, zabezpieczyć końcówkę, żeby lukier nie wypływał. Ciastko wziąć do ręki i równomiernie wyciskać lukier wzdłuż jego krawędzi, zataczając koło.
Lukier podzielić na 2 części 3/4 i 1/4 (przełożyć do 2 miseczek). Do większej części dodać odrobinę wody i wymieszać, aż lukier uzyska lekko płynną konsystencję, ale nadal na tyle gęstą, by po odwróceniu łyżki bardzo powoli spływał cienką stróżką z łyżki.
Do drugiej miseczki dolać odrobinę wody (dosłownie kilka kropli) i trochę czarnego barwnika, wymieszać, aż masa stanie się jednolita i nabierze głębokiego czarnego koloru.
Lukrami napełnić dwa nieduże rękawy cukiernicze i odciąć im końcówki, tak by powstały niewielkie otworki.
Białym lukrem wypełnić obrysowane kontury, zaczynając od krawędzi i poruszając w górę i w dół, aż cała powierzchnia ciasteczka zostanie pokryta. Szybko narysować na białym lukrze trzy czarne koła (od największego do najmniejszego. W tym celu należy trzymać końcówkę rękawa cukierniczego tuż nad polukrowaną powierzchnią i ściskając rękaw z równomierną siłą wyciskać różowe linie tej samej grubości. Linie powinny być rozmieszczone w równych odstępach od siebie.
Następne zanurzyć końcówkę wykałaczki w lukrze i zaczynając od jednej z krawędzi ciastka przeciągać pionową linię przez kolejne kółeczka (podobnie jak
tutaj). Kończymy, gdy całe ciastko pokryje się pajęczynowym wzorem. marmurkowym wzorem. Jeśli w miejscu wyjęcia wykałaczki zrobi nam się stożek, wygładzamy go delikatnie zwilżonym pędzelkiem.
Ważne, żeby działać sprawnie, bo lukier szybko zastyga i możemy nie zdążyć narysować odpowiednich kształtów.
Gdy pokryjemy lukrem wszystkie ciasteczka, i gdy już zastygną, czarnym lukrem o gęstości jak ten do obrysowywania (nie rozlewający się) robimy pająka, białym gęstym lukrem dorysowujemy mu ozy. Jeśli został Wam rzadszy biały i czarny lukier to po prostu możecie go zagęścić cukrem pudrem, zamiast przygotowywać zupełnie nowy lukier królewski.
Smacznego :)