drobnego cukru lub cukru pudru (ja używałam zwykłego cukru)
mąki pszennej, koniecznie przesianej
mak, do posypania
Sposób przygotowania
Białka oddzielić od żółtek; białka ubić na sztywną pianę. Powoli i stopniowo dodawać cukier (jak przy bezach - nie można wsypać cukru na jeden raz) i miksować (ja miksuję dalej przystawką do ubijania białek). Dodać żółtka i zmiksować. Wsypywać powoli mąkę i delikatnie(!) wymieszać. Ciasto nałożyć do rękawa cukierniczego z grubą okragłą nasadką i wykładać na blachę wyłożona papierem nieduże krążki, pozostawiając odstępy między ciastkami. Posypać makiem. Piec w temperaturze 180ºC przez około 10 minut, aż będą lekko złote. Wystudzić, przełożyć dżemem. Ważne: białka niedokładnie ubite lub zbyt mocno wymieszana masą jajeczną z mąką zaowocuje płaskimi i rozlewającymi się na blaszce ciasteczkami (zniszczą się pęcherzyki powietrza); płaskie będą również, jeśli blacha z ciastkami będzie czekać na upieczenie pierwszej, należy piec obie na jeden raz.
Mało kto nie zna tych ciasteczek, w dzieciństwie może je było kupić na wagę w sklepach spożywczych i cukierniach. Teraz chyba też są ciągle dostępne. U mnie nazywały się Baletki, ale w innych regionach znane są podobno pod różnymi innymi nazwami. Te ciasteczka to nic innego jak małe puszyste biszkopciki obsypane makiem i przełożone marmoladą. Będąc dzieckiem zawsze przepoławiałam je, a w zasadzie rozdzielałam i zjadałam jako pierwszą tę część, na której została marmoladka. ;) Przyznaje, że te sklepowe ciastka nie zawsze były super świeże, być może dlatego właśnie, gdy tylko spróbowałam domowych doszłam do wniosku, że są o niebo lepsze. Mięciutkie, rozpływające się w ustach. Odpowiednio przechowywane zachowają świeżość przez kilka dni.
Bardzo polecam, bo pracy z nimi tyle co nic, a po kwadransie możemy cieszyć się ich pysznym smakiem do herbatki. :) Przepis pochodzi z bloga Dorotus i za nią dalej cytuję.
Składniki:
Składniki na 2 blaszki pojedynczych ciasteczek:
Ilość
Składnik
jajka (białka i żółtka oddzielnie)
drobnego cukru lub cukru pudru (ja używałam zwykłego cukru)
Komentarze są moderowane, a więc pojawiają się na blogu po zaakceptowaniu ich treści.
SlodkieFantazje
2013-12-10 12:46:42
@Dage - cieszę się, że smakowały :)
dage
2013-12-10 09:11:43
Wyszły przepyszne - tylko mało :)Następnym razem trzeba podwoić porcje.
dafne1986
2013-08-20 07:07:07
baletki właśnie się pieką:) i już wyglądają cudownie:) łatwy i bardzo szybki przepis
Catherine
2012-11-11 19:43:22
Wypatrzyłam je już wcześniej u Dorotus;) Są pyszne i bardzo wciągające! Przełozyłam powidłami śliwkowymi. Polecam;)
aga
2012-11-11 15:47:14
sa takie urocze:)
Majana
2012-11-09 22:53:57
Te ciasteczka są takie smaczne! Mój synek je lubi , bardzo, a ja ich jeszcze nigdy nie piekłam. Kiedy je zobaczyłam u Dorotuś wydrukowałam przepis, ale jakoś jeszcze nie doszłam do tego by je upiec.Ślicznie u Ciebie wyglądają :)
Jolanta Szyndlarewicz
2012-11-08 16:05:03
Uwielbiam baletki, to ciasteczka mojego dzieciństwa:) ...te z Dorotkowego przepisu też piekłam i były przepyszne:) pozdrawiam
Pracownia Konik Na Biegunach
2012-11-08 12:58:05
no to wygląda na to, że akcja pieczenie u mnie dzisiaj ;)
isetta
2012-11-08 12:32:11
Uwielbiam te ciasteczka! Tak dawno ich nie jadłam, ogromnie się cieszę, że tu trafiłam, bo nigdy ich sama nie robiłam. Przepis zapisuję, zrobię w weekend! :)
Mało kto nie zna tych ciasteczek, w dzieciństwie może je było kupić na wagę w sklepach spożywczych i cukierniach. Teraz chyba też są ciągle dostępne. U mnie nazywały się Baletki, ale w innych regionach znane są podobno pod różnymi innymi nazwami. Te ciasteczka to nic innego jak małe puszyste biszkopciki obsypane makiem i przełożone marmoladą. Będąc dzieckiem zawsze przepoławiałam je, a w zasadzie rozdzielałam i zjadałam jako pierwszą tę część, na której została marmoladka. ;) Przyznaje, że te sklepowe ciastka nie zawsze były super świeże, być może dlatego właśnie, gdy tylko spróbowałam domowych doszłam do wniosku, że są o niebo lepsze. Mięciutkie, rozpływające się w ustach. Odpowiednio przechowywane zachowają świeżość przez kilka dni.
Bardzo polecam, bo pracy z nimi tyle co nic, a po kwadransie możemy cieszyć się ich pysznym smakiem do herbatki. :) Przepis pochodzi z bloga Dorotus i za nią dalej cytuję.
Składniki
Składniki na 2 blaszki pojedynczych ciasteczek:
Ilość
Składnik
jajka (białka i żółtka oddzielnie)
drobnego cukru lub cukru pudru (ja używałam zwykłego cukru)
mąki pszennej, koniecznie przesianej
mak, do posypania
Sposób przygotowania
Białka oddzielić od żółtek; białka ubić na sztywną pianę. Powoli i stopniowo dodawać cukier (jak przy bezach - nie można wsypać cukru na jeden raz) i miksować (ja miksuję dalej przystawką do ubijania białek). Dodać żółtka i zmiksować. Wsypywać powoli mąkę i delikatnie(!) wymieszać. Ciasto nałożyć do rękawa cukierniczego z grubą okragłą nasadką i wykładać na blachę wyłożona papierem nieduże krążki, pozostawiając odstępy między ciastkami. Posypać makiem. Piec w temperaturze 180ºC przez około 10 minut, aż będą lekko złote. Wystudzić, przełożyć dżemem. Ważne: białka niedokładnie ubite lub zbyt mocno wymieszana masą jajeczną z mąką zaowocuje płaskimi i rozlewającymi się na blaszce ciasteczkami (zniszczą się pęcherzyki powietrza); płaskie będą również, jeśli blacha z ciastkami będzie czekać na upieczenie pierwszej, należy piec obie na jeden raz.