W wielu przepisach na moim blogu (ale na innych również) znajdziecie w opisie przygotowania sformułowanie: „Rozpuść czekoladę w kąpieli wodnej”. Dla tych z Was, którzy dużo pieką takie „polecenie” nie stanowi najmniejszego problemu, ale część Czytelników dopiero zaczyna albo niedawno zaczęła przygodę z wypiekami czekoladowymi. Dlatego dostaje od części z Was dużo pytań, jak to właściwie zrobić i co ta kąpiel wodna znaczny. Otóż rozpuszczenie czekolady w kąpieli wodnej, to nic innego, jak postawienie metalowej miski z posiekaną czekoladą na garnku z gotującą się wodą.
Opisując krok po kroku cały proces powinien wyglądać następująco:
Siekamy (lub kroimy) czekoladę na kawałki jednakowej wielkości i przekładamy ją do suchej metalowej miski.
Naczynie z czekoladą mocujemy na ściankach rondla z gotującą się wodą. Miska musi opierać się o brzegi garnka, nie może dotykać wody, a więc powinna być szersza niż rondel, na którym ją stawiamy. Zapobiega to również dostawaniu się do czekolady pary wodnej, od której czekolada nam zgęstnieje.
Woda powinna się tylko lekko gotować, ogień nie powinien być zbyt duży, żeby bulgocząca woda nie dotykała miski.
Gdy prawie cała czekolad się roztopi delikatnie ją mieszamy, aż powstanie gładka, jednolita masa.
Jeśli w przepisie wskazany jest dodatek masła lub oleju (w celu nadania połysku) dodajemy go na początku, razem z czekoladą, ponieważ, jeśli dodamy tłuszcz za późno czekolada może się rozwarstwić i zwyczajnie nam się zwarzy (tłuszcz oddzieli się od czekolady).
Gdy cała czekolada się rozpuści, a masa jest już jednolita i gładka zdejmujemy czekoladę z ognia.
Czego nie robić:
Nie topimy czekolady bezpośrednio w rondlu/garnku stojącym na ogniu, bo czekolada nam się przypali.
Nie mieszamy czekolady od samego początku (pozwalamy jej się rozpić zaczym zaczniemy mieszać), bo zacznie nam gęstnieć
Nie używamy najtańszej czekolady kiepskiej jakości, bo jakoś polewy będzie podobna :)
Brak danych.